Zabieram Cię w orientalną podróż....znajdziesz tutaj inspiracje i pomysły na łączenie znajomego rękodzieła ze Wschodnimi inspracjami, lecz nie tylko...

Let me take you in the Oriental Journey...You`ll find here mixing of Western craft ideas with Eastern inspiration, but not only....

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sagara embroidery. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sagara embroidery. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 31 sierpnia 2014

koniec lata/end of summer

Koniec lata, ach!!! Trzeba to jakoś uwiecznić. Wierne knociki pomogły mi. Tym razem próba zastosowania linearnego układu,który jednak szybko mi się znudził :D

The end of summer, ow!!! I`ve had to capture it in any way. Faithful knots helped me as always. This time it was attempt to apply a linear system, and it made me bored quickly :D










sobota, 1 lutego 2014

Na początku był kolor...

....kolor jest najważniejszy, kształt  przyjdzie:))))
co my tu mamy? jak poprzednio, recycling różnych jedwabnych skrawków, a to szantung od Sylwii dobrodziejki, a to skrawki niebieskiego tsumugi, jakie dostałam z Japonii jako bonus do pięknego błękitnego letniego kimona, a to cieniutki habotai z jakiegoś kimonowego fatałaszka, który poświęciłam w imię sztuki:)
a potem sznureczek, łańcuszek,  sagara, fastryga, ścieg obrębiający i okrętka i koraliki, czyli ulubiony fibertartowy freestyle.

Z pozdrowieniami dla Cz.!!!!


pair of fiber art bracelets


pair of fiber art bracelets


pair of fiber art bracelets

pair of fiber art bracelets


pair of fiber art bracelets


pair of fiber art bracelets


środa, 8 stycznia 2014

Tylko....



...filc, jedwab z recyclingu i polski, swojski len....filc jako przyjemny w dotyku nośnik, a jedwab i len to moje ulubione połączenie tkaninowe. Haftu użyłam symbolicznie, by uzyskać ciekawe połączenie faktur i wydobyć szlachetność tkanin, mam nadzieję że ta bransoletka będzie wygodna w noszeniu, bo idzie w dobre ręce jako prezent, dla kogoś komu wiele ostatnio zawdzięczam!
Ps. Witajcie w Nowym Roku!!Wszystkiego dobrego!!!


fiber art bracelet

fiber art brancelet2

piątek, 20 grudnia 2013

Pamiętajcie o ogrodach...

Pamiętajcie, nawet gdy zimno, ciemno itp. :)
Ten post jest dwusetny, ładna cyferka, ale nic ponadto, nie jest to jakieś oszałamiające osiągnięcie, ale moje, cieszę się, że umiem własnymi rękoma cośkolwiek stworzyć, oddać piękno świata po swojemu. Tak jak napisał wieki temu Rumi:

Oddaj się pięknu, które kochasz. Ziemię można ucałować na tysiące sposobów...


takie moje slow arciki w formacie zbliżonym do twinchie i moo

gardens

niedziela, 10 marca 2013

Ta dam...

Mam spore zaległości...to broszka numer dwa na planie koła młyńskiego, tym razem pawie pióra. Ich kolory nadal za mną chodzą, liczę więc,  że pociągnę ten temat.
Wiosna się zbliża, ma mi się na życie, będzie więcej dziennego światła, chcę więc wiecej czasu poświęcać moim knocikom.
Dziękuję wszystkim tuzaglądaczom:)


DSC_6932-kopia

DSC_6933-kopia

DSC_6934-kopia

wtorek, 1 stycznia 2013

Nowy Rok

Jakiś czas pisałam o niezwykłej przesyłce z mnóstwem wspaniałego dobrodziejstwa. Nie mogłam nie odpowiedzieć na taki niezwykły gest. Sporo czasu od tego momentu upłynęło  zanim udało mi się postarać się o interesujący efekt, rayon floss jest dość swawolny i energiczny, żeby nie napisać trudny w hafcie, ale dzięki nie wiem skąd branej cierpliwości zaczęłam go w końcu ujarzmiać igłą i sagarowe knociki oraz bulioniki nabrały wspaniałego nowego blasku i wdzięku. God, save DMC:)
Mam wieści, że paczuszka  dotarła do Ani, więc mogę pokazać jak też prezentuje się  brosza  haftowana skrzętnie podczas wielu, wielu długich  jesiennych  wieczorów. 

Turkusy zawsze były przyjemne dla mojego oka, ponieważ blisko im do ukochanych błękitów i niebieskości, o których mi powiedziała Brises, podpytana o ulubione tony. Upchnęłam tu i moje ostatnie zachwyty kolorystyczne  nad cudnymi zieleniami  szmaragdu, kontrastującymi z nimi rudościami i oranżami i purpurami. Długo traktowałam dość wrogo wszelkie zielenie, aż niedawno odkryłam szlachetność zieleni szmaragdowej czy głębokiej zieleni świerku, mchu, malachitu.
Kiedy zaczynam kolejną żmudną przygodę z igłą i tamborkiem, mam tylko mglisty plan, nigdy nie trzymam się żadnego wzoru-ufna, że  powstanie z tego "fristajlu"  coś co-najmniej interesującego, efekt tej drogi dla mnie samej jest często zaskoczeniem. Tak było i tym razem, powstał kolorowy, migotliwy chaos, w którym każdy dojrzy coś cennego na swój  sposób.

Wzbiera we mnie takie radosne oczekiwanie i poczucie, że to będzie dobry Rok i tego Wam również życzę!!! Akemashite omedetou gozaimasu!




color cascade3 color cascade4 color cascade2 color cascade1
part o the newest embroidery piece

czwartek, 15 listopada 2012

ni pies, ni wydra...

Jak ja się odgrażałam, że robota będzie wrzała, a tu szału nie ma:) ale pisałam to zanim nastąpiło moje zderzenie z tak zwaną szarą rzeczywistością pracy na etat, szybko zapadających ciemności, jesiennego nastroju, bieganiny i innych takich. Póki co powstało coś bez nazwy, ni przypiął, ni wypiął, w zamyśle broszka, w efekcie coś na kształt gustownie ubąbelkowanej do granic możliwości podusi, której nijak nie udało mi się przyzwoicie sfotografować, bo aparat zwariował na widok tego cudaczka:) Szumnie nazwę to ogrodami od Renoira, bo akurat mam w czytaniu jego cudowną biografię i obrazy wykreowane w głowie podczas lektury popchnęły mnie w ten impresjonistyczny ton.

112
126
   

poniedziałek, 16 lipca 2012

Slow art

Haftowałam bez mała całą niedzielę, żeby wydziergać te dwa  maleństwa. No i tak sobie zrobiłam pierwszą parę kolczyków. Na potrzeby mojej benedyktyńskiej, a raczej diabelskiej robótki ukułam sobie nazwę SLOW ART :) Równiutkie supełki są mega wymagające, ale przy"odrobinie" wprawy coraz bardziej przypominają wymarzony efekt miniaturowego gobelinu.
earrings
DSC_0510-kopia
DSC_0507-kopia DSC_0502--k