Haftowałam bez mała całą niedzielę, żeby wydziergać te dwa maleństwa. No i tak sobie zrobiłam pierwszą parę kolczyków. Na potrzeby mojej benedyktyńskiej, a raczej diabelskiej robótki ukułam sobie nazwę SLOW ART :) Równiutkie supełki są mega wymagające, ale przy"odrobinie" wprawy coraz bardziej przypominają wymarzony efekt miniaturowego gobelinu.
Zabieram Cię w orientalną podróż....znajdziesz tutaj inspiracje i pomysły na łączenie znajomego rękodzieła ze Wschodnimi inspracjami, lecz nie tylko...
Let me take you in the Oriental Journey...You`ll find here mixing of Western craft ideas with Eastern inspiration, but not only....
przepiękne kolczyki!!!
OdpowiedzUsuńblagam o wiecej zdjec!!!
OdpowiedzUsuńtoz to jest SZtuka
Kolejne cacuszko!! Po prostu słów brak!
OdpowiedzUsuńgratulacje !
OdpowiedzUsuńPiękne :D
OdpowiedzUsuńWow, extraordinary beautiful work "LIKE"
OdpowiedzUsuńPrzepiękne!
OdpowiedzUsuńCudowne!!! Nazwa twórcza jak najbardziej trafiona:))
OdpowiedzUsuńTworzysz przepiękne, wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju prace! Cudo! Zapraszam na mojego hafciarskiego bloga: http://cyberjulka.blogspot.com/!:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za ciepłe słowa!
OdpowiedzUsuńjestem pod tak ogromnym wrażeniem, że nie wiem co napisać... cudeńka, precyzyjne i te kolory... obłędne! gratuluję :)
OdpowiedzUsuńserdeczne dzięki!!!
Usuńależ cuda! trafiłam tu przypadkiem ale jak zobaczyłam te piękne maleństwa to pozostanę na dłużej, żeby popatrzeć co za dzieła tworzysz :)
OdpowiedzUsuńBossskie są te kolczyki!!! Podziwiam za cierpliwość. Ja trochę ręcznie poszyję i już mam odciski na palcach hihi. Arcydzieło! zresztą jak wszystkie Twoje prace :)
OdpowiedzUsuńHej, ja juz nie zważam na odciski:))) dzięki za odwiedziny
Usuń