Zabieram Cię w orientalną podróż....znajdziesz tutaj inspiracje i pomysły na łączenie znajomego rękodzieła ze Wschodnimi inspracjami, lecz nie tylko...

Let me take you in the Oriental Journey...You`ll find here mixing of Western craft ideas with Eastern inspiration, but not only....

środa, 27 czerwca 2012

Liczba milion to dobra liczba...

...powiedziałam tak kiedyś, patrząc na efekty czyjejś pracy opartej na mozolnym treningu, perfekcyjnyjnego efektu osiągniętego wydawałoby się niemal od niechcenia, . Ale kto wie, ile tam potu i niecenzuralnych słów było po drodze i  może z  milion prób wciąż od nowa pewnie ... U mnie tych drugich bywa sporo, ale tak mam, że najlepiej wychodzą mi "dziubadelka", to zazwyczaj długa trwa,  mam ochotę rzucać w diabły po stokroć, ale klnąc kończę. Będzie  kolejna broszka, a może medalion na ładnej tekstylnej zawieszce, co lepsze, jak myślicie?

DSC_9271


French knot attack:)


almost finished

piątek, 22 czerwca 2012

Początek lata

Coś twórczo wyżywnego na ten trochę niewyraźny pierwszy dzień lata. Obyśmy mieli fajne lato tego roku. Kolejna próba obłaskawienia nici, skrawków tkanin i koralików w stylu dość impresjonistycznym. Misz masz doskonały:)

summer2

czwartek, 14 czerwca 2012

Wild rose story

Ciąg dalszy  historii z haftem. Przyszła paczka z moteczkami rayonu i zaczęła się zabawa.  Miłość do jedwabiu japońskiego popchnie mnie kiedyś do ruiny, więc narazie postanowiłam przejść etap sztucznego jewabiu.  Jestem bardzo zaskoczona niezależną i  krnąbrną naturą tych nici. Mulina była spolegliwa i całkiem przewidywalna nawet w moich nieporadnych łapkach, ale jej matowość i tendencja do mechacenia zmusiła do szukania dalej nici dających lepsze efekty. No mam, co chciałam-blask bije po oczach, ale jestem zrozpaczona, ponieważ bąbelki wychodzą koszmarne, póki ich nie poskromię,  prosty stitching na cienkim filcu z nutą japońskiego jedwabiu w postaci dzikiej róży. Rzecz jeszcze nie skończona, ale jestem niecierpliwa, co widać po ostrości  zdjęcia :P

Embroidery store is continued. Finally a parcel with rayon skeins came and the fun has begun. Love to Japanese silk  pushes me once in disrepair, so far I decided to train with rayon. I am very surprised by an independent and stubborn nature of these threads.Cotton thread was a reliable and fairly predictable, even in my clumsy hands, but its dullness and its tendency to pilling made me to look on the thread with better illuminating effect. Well I have what I wanted, glamor beats the eyes, but I am desperate, because the sagara bubbles come out terrible, till they were tame, straight stitching on a thin felt, with a hint of Japanese silk in as  a wild rose. The thing is not finished yet, but I'm impatient, as it can be seen in picture quality: P




silk and felt

środa, 6 czerwca 2012

Łącząc wschód i zachód

Moje hanmade`owe fascynacje niepodzielnie łączą się z Japonią, bardzo niewiele rzeczy które wypuściłam ze swoich rąk ma niewiele lub zgoła nic wspólnego z moją japońską pasją i miłością do ichniej estetyki prostoty. Jako zatwardziała kimonowa wariatka naoglądałam się już sporo różnych haftów, wzorów i itp. W pewnym momencie japoński haft stał się moją obsesją, jednak ze względu na słabą dostępność materiałów i badzo wymagającą technikę pomyślałam, że w tym życiu samodzielna próba nauki czegoś takiego, to mniej wiecej, jak samodzielna próba latania w kosmos:). Aż kupiłam sobie kimono haftowane w 100% za pomocą techniki sagara, która przypomina a może jest po prostu japońską wersją tzw. french knot i stwierdziłam, że to wcale niej jest trudne i będę japońskie wzory haftować takimi knocikami. Okazało się, że mam w tym temacie więcej zapału niż rozumu, bo nawet taki prosty knocik lub bąbelek wcale nie jest prosty. Practice, pratice, practice. Po jakimś milionie knocików popełnionych na różnych powierzchniach zrozumiałam, że wszystkie są do sprucia i dalej nic nie umiem, bo krzywe jak były, tak są:DDDDD Ale nie zraziłam się, macham igłą dalej. W planach nadal mam łączenie Wschodu i Zachodu- jak nie pracami z papieru- to z pomoca igły i nici, najlepiej oczywiście jedwabnych. Na razie taka mała brosza na podkładzie ze skrawków jedwabiu tsumugi i habotai.

My hanmade fascination are inseparably connected with Japan culture, there are very few things released from my hands and has little or nothing to do with my Japanese passion and love for the  simplicity   aesthetic. As a crazy Kimono fan i watched and searched already quite a few different embroidery, patterns and etc. At some point, Japanese embroidery has become my obsession, but due to poor availability of materials and demanding techniques  I  thought that in this life an independent attempt to learn something like this is more or less as independent attempt to fly into space :). Until I bought a kimono embroidered in 100% using the Sagara technique  which resembles or is simply a Japanese version of the so-called french knot and I found that it shouldn`t be difficult and will be using the knots for creating Japanese patterns. It turned out that I have in this topic more enthusiasm than sense, because even such a simple knot or bubble is not easy. Practice, pratice, practice. After a million knots committed on different surfaces, I understood that everything but are to undo and I still  know nothing, the knots aren` still perfect. But I don`t panic, waving the needle further. The plans still have to connect the East and West, if not  paper-so works with a needle and thread, the best course of silk. For now, this little brooch on the base made of scraps of silk -tsumugi and habotai.


encrusted brooch

poniedziałek, 4 czerwca 2012

oj tam, oj tam 2

Moje haftowane kartki w trochę mniej tajemniczych kadrach. Jestem namawiana, żeby prezentować je jako obrazki, muszę się ogarnąć i coś z tą radą zrobić:))) Zwłaszcza, że w drodze jest paczka z nowymi nićmi, tym razem rayon.
crazy quilted cards
crazy quilted cards
crazy quilted cards