Zabieram Cię w orientalną podróż....znajdziesz tutaj inspiracje i pomysły na łączenie znajomego rękodzieła ze Wschodnimi inspracjami, lecz nie tylko...

Let me take you in the Oriental Journey...You`ll find here mixing of Western craft ideas with Eastern inspiration, but not only....

środa, 15 września 2010

róóżżż

Tzw. psim swędem doczekałam się w końcu ładnych zdjęć w kimonie, bo zawleczona do naszej palmiarni, zostałam objektem testowym pod jakąś ważną sesję.

Pani z kasy  na pewno już nie jedno widziała w swoim okienku- dziesiątki par nowożeńców, rodzinnych gromadek uwieczniającymi chrzciny, komunie itp, ale kobity w różowym kimonku chyba nie...:)

Gdyby ocenić  wg surowych reguł kitsuke to zestaw poniższy  nie należy do nienagannych, ale nienaganność wymaga nakładów, a nie jednej pary klapek zori obsługującej  każdy  ensambl jak leci;)
Różu nie darzę miłością, ale ten odcień uznam skwapliwie za twarzowy.







14 komentarzy:

  1. ładnie... aż zazdroszczę fotografowi modelki :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. zdecydowanie ci do twarzy w tym kolorze i w tym kimonie!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. och ty, piękno wcielone.
    zachwycające zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mariolu! Cudnaś Ty! Wyglądasz niczym motyl... Mogę Cię scrapnąć?

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne rzeczy tworzysz! Jestem tu po raz pierwszy i pod wrażeniem. A ten róż to przecież nie " majtkowy", tylko jak ulał pasuje dla kolorystycznego " lata ". Wiem co piszę. Sama nim jestem i też , mimo że nie trawię różu, to ten odcień i owszem.Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  6. Och, piękne kimono. I ten kolor. I bardzo ładna sesja:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Sesja śliczna!:) i nie ma co narzekać, że tylko jedna para zoni, z mojego punktu widzenia, aż jedna;) mnie się takie po cichutku marzą, ale wątpię, bym znalazła w rozmiarze 38 i pół [wzdech].

    Ściskam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  8. dam radę tylko powiedzieć łał

    OdpowiedzUsuń
  9. pięknie! nawet w różowym ;>
    tym bardziej że do twarzy Ci w nim :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mariolu fantastycznie wyglądasz w tym kimonie.
    Pozostałe również twarzowe, i takie doskonałe.
    Przyznam się, że jestem u Ciebie pierwszy raz, nie wiem jak to się stało, że nigdy wcześniej tu nie trafiłam.
    Ciesze się jednak bardzo, że w maju w Warszawie, miałam okazję poznać Cię osobiście i chwilkę porozmawiać z Tobą.
    Pozdrawiam Mariola

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuje Wam bardzo dziewczyny!
    Marsza, ciesze sie, ze miałysmy okazję się poznać, jesteś moja pierwszą imienniczką

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za miłe słowo/thank you for kind comment: