Pamiętajcie, nawet gdy zimno, ciemno itp. :)
Ten post jest dwusetny, ładna cyferka, ale nic ponadto, nie jest to jakieś oszałamiające osiągnięcie, ale moje, cieszę się, że umiem własnymi rękoma cośkolwiek stworzyć, oddać piękno świata po swojemu. Tak jak napisał wieki temu Rumi:
Oddaj się pięknu, które kochasz. Ziemię można ucałować na tysiące sposobów...
takie moje slow arciki w formacie zbliżonym do twinchie i moo
Zabieram Cię w orientalną podróż....znajdziesz tutaj inspiracje i pomysły na łączenie znajomego rękodzieła ze Wschodnimi inspracjami, lecz nie tylko...
Let me take you in the Oriental Journey...You`ll find here mixing of Western craft ideas with Eastern inspiration, but not only....
Strona główna/Main page
piątek, 20 grudnia 2013
sobota, 23 listopada 2013
Reaktywacja
Bardzo długo mnie nie było. Ponad pół roku twórczo wisiałam w próżni.
Jednak doczekałam się chwili, w której myśl o zrobieniu lub dokończeniu jakiegoś projektu stała się dla mnie ekscytująca i kojąca. Kiedy podejmie się decyzję, że czas zostawić i usunąć z głowy to co było i zacząć porządkować głowę na nowe projekty i decyzje, to spory krok ku dobremu. Już dłużej nie zwlekam....
Tę broszkę haftowałam całe wieki. Ale istotne, że skończyłam! Kwiaty fuji czyli wisterii uwielbiam za ich wdzięk i dostojeństwo. Oglądałam wiele, wiele kimon gejsz nim ozdobionych. Zainspirowana stworzyłam broszkę, którą można wykorzystać jako ozdobę do kimona, czyli tzw. obidome.
Broszę wykonałam w formie owalnego tła o fakturze gobelinu, dzięki setkom drobniutkich knocików wykonanych mixem muliny i rayonu. Same kwiaty to sieć mniejszych i większych knocików z rayonu DMC i cieniutkich satynowych wstążeczek. Bardziej interesowała mnie zabawa kolorem i oddanie wrażenia, impresji, niż katorżnicze oddawanie detali. Odważyłam się i spróbowałam zamknąć całość w ramie z koralików. Tu muszę jeszcze potrenować, ale jak zwykłam tu pisać-pierwsze koty za płoty.
Broszę wykonałam w formie owalnego tła o fakturze gobelinu, dzięki setkom drobniutkich knocików wykonanych mixem muliny i rayonu. Same kwiaty to sieć mniejszych i większych knocików z rayonu DMC i cieniutkich satynowych wstążeczek. Bardziej interesowała mnie zabawa kolorem i oddanie wrażenia, impresji, niż katorżnicze oddawanie detali. Odważyłam się i spróbowałam zamknąć całość w ramie z koralików. Tu muszę jeszcze potrenować, ale jak zwykłam tu pisać-pierwsze koty za płoty.
I haven`t been here for a long time. I was longer than half a year out in creative space.
However, I've reached the moment when the thought of doing or completing some projects has become for me very exciting and calming. When a decision is made , it is time to leave and remove from the head bad thoughts and start to organize your head for new projects and decisions , it is a big step for wellness . Any delay no longer ....
This brooch has been embroidered for ages. The best that finished finally! I love fuji or wisteria blossoms for their charm and dignity. I`ve watched many, many kimonos with this motif.
I created inspired brooch that can be used as a decoration for a kimono, ie. obidome .
I made a brooch in the form of an oval background with the texture of tapestry , with hundreds of tiny knots made of mix of cotton and rayon embroidery floss. The flowers themselves are a network of smaller and larger knots of rayon DMC and thin satin ribbons. I was more interested in playing with color and impression than breathetaking details.
I dared and tried to close the whole with bead frame . Here I still have to practice , but as I used to write here - The first pancake is always spoiled.
However, I've reached the moment when the thought of doing or completing some projects has become for me very exciting and calming. When a decision is made , it is time to leave and remove from the head bad thoughts and start to organize your head for new projects and decisions , it is a big step for wellness . Any delay no longer ....
This brooch has been embroidered for ages. The best that finished finally! I love fuji or wisteria blossoms for their charm and dignity. I`ve watched many, many kimonos with this motif.
I created inspired brooch that can be used as a decoration for a kimono, ie. obidome .
I made a brooch in the form of an oval background with the texture of tapestry , with hundreds of tiny knots made of mix of cotton and rayon embroidery floss. The flowers themselves are a network of smaller and larger knots of rayon DMC and thin satin ribbons. I was more interested in playing with color and impression than breathetaking details.
I dared and tried to close the whole with bead frame . Here I still have to practice , but as I used to write here - The first pancake is always spoiled.
niedziela, 10 marca 2013
Ta dam...
Mam spore zaległości...to broszka numer dwa na planie koła młyńskiego, tym razem pawie pióra. Ich kolory nadal za mną chodzą, liczę więc, że pociągnę ten temat.
Wiosna się zbliża, ma mi się na życie, będzie więcej dziennego światła, chcę więc wiecej czasu poświęcać moim knocikom.
Dziękuję wszystkim tuzaglądaczom:)
Wiosna się zbliża, ma mi się na życie, będzie więcej dziennego światła, chcę więc wiecej czasu poświęcać moim knocikom.
Dziękuję wszystkim tuzaglądaczom:)
wtorek, 1 stycznia 2013
Nowy Rok
Jakiś czas pisałam o niezwykłej przesyłce z mnóstwem wspaniałego dobrodziejstwa. Nie mogłam nie odpowiedzieć na taki niezwykły gest. Sporo czasu od tego momentu upłynęło zanim udało mi się postarać się o interesujący efekt, rayon floss jest dość swawolny i energiczny, żeby nie napisać trudny w hafcie, ale dzięki nie wiem skąd branej cierpliwości zaczęłam go w końcu ujarzmiać igłą i sagarowe knociki oraz bulioniki nabrały wspaniałego nowego blasku i wdzięku. God, save DMC:)
Mam wieści, że paczuszka dotarła do Ani, więc mogę pokazać jak też prezentuje się brosza haftowana skrzętnie podczas wielu, wielu długich jesiennych wieczorów.
Mam wieści, że paczuszka dotarła do Ani, więc mogę pokazać jak też prezentuje się brosza haftowana skrzętnie podczas wielu, wielu długich jesiennych wieczorów.
Turkusy zawsze były przyjemne dla mojego oka, ponieważ blisko im do ukochanych błękitów i niebieskości, o których mi powiedziała Brises, podpytana o ulubione tony. Upchnęłam tu i moje ostatnie zachwyty kolorystyczne nad cudnymi zieleniami szmaragdu, kontrastującymi z nimi rudościami i oranżami i purpurami. Długo traktowałam dość wrogo wszelkie zielenie, aż niedawno odkryłam szlachetność zieleni szmaragdowej czy głębokiej zieleni świerku, mchu, malachitu.
Kiedy zaczynam kolejną żmudną przygodę z igłą i tamborkiem, mam tylko mglisty plan, nigdy nie trzymam się żadnego wzoru-ufna, że powstanie z tego "fristajlu" coś co-najmniej interesującego, efekt tej drogi dla mnie samej jest często zaskoczeniem. Tak było i tym razem, powstał kolorowy, migotliwy chaos, w którym każdy dojrzy coś cennego na swój sposób.
Wzbiera we mnie takie radosne oczekiwanie i poczucie, że to będzie dobry Rok i tego Wam również życzę!!! Akemashite omedetou gozaimasu!
Subskrybuj:
Posty (Atom)