Ale się działo!!! Będę jeszcze dłuuugo wspominać weekend spędzony pracowicie na Dolnośląskich Letnich Warsztatach Craftowych. Było fantastycznie, ale tak pracowicie i wyczerpująco że na śmierć zapomniałam o zabranym przecież specjalnie aparacie, więc niestety nie pokażę własnej relacji bezpośredniej. Zaproszę do obejrzenia sporej dawki fotek zrobionych przez Dorotę- mo-mentalnie-ja.
Ja podkradnę jedno zdjęcie podsumowujące wg mnie, to co mnie najlepszego poza frajdą warsztatowo-pokazowo-sklepową spotkało we Wrocławiu.
Oto Dorota w czerwonym fartuszku-znaku rozpoznawczym ekipy Kwiatu Dolnośląskiego, Wolfann-moja twórcza guru po zakończonych warsztatach z szycia notesów, na których po raz pierwszy zostały zaprzęgnięte do pracy papiery japońskie z moligami.pl i ja, po pokazie zakładania kimona, kończącym sobotni program.
Dzięki Dorocie i Wolffan unosiłam się metr nad ziemią dzięki ich serdeczności i masie ciepłych i budujących słów. Dziękuję :*
Bardzo żałuję, że mam żadnego zdjęcia z Asieńką z Ładnerzeczy.pl, od której dostałam niezwykły prezent, który bardzo mnie wzruszył-kimono wykonane w technice pergaminowej ozdobione papierem z serii chiyo z kolekcji moligami.pl. Też muszę podkraść zdjęcie:) Ta niezwykle utalentowana kobieta wyczarowuje cuda zarówno w technice pergaminowej jak i w kartonażu, który to ostatni dzięki niej na nowo odkryłam i stawiam pierwsze pewniejsze kroki. Asiu, bardzo dziękuję Ci za pomoc!!!
Dziękuję również niezmordowanej Katarinie, która podjęła się oprowadzenia nas po starym Wrocławiu, gdyby nie ona zapewne przegapilibyśmy niezwykłe i unikatowe zjawisko-wrocławskie krasnale, odtąd towarzyszące nam w tej wieczornej przechadzce po wrocławskiej starówce, która mnie niesamowicie zauroczyła.
A oto krotka relacja z samego DWLC:Pierwszy dzień obecności składu papieru japońskiego moligami.pl, czyli sobota upłynął pod znakiem pokazów. Najpierw spora grupa osób dzielnie próbowała sił w technice origami-kwiaty składane w technice tsumami kanzashi oraz modułowej cieszyły się takim powodzeniem, że składanie przeciągnęło się grubo poza harmonogram. Podobnym zainteresowaniem cieszyły się podstawy kartonażu, na których pokazywałam wdzięczne efekty zastosowania papieru japońskiego przy oklejaniu pudełka w formie exploding box.
Między pokazami we wczesnych godzinach popołudniowych odbyła się giełda, podczas której sklepy uczestniczące w zlocie mogły pokazać swoją ofertę. I tutaj zbliżam się do radosnej informacji-Podczas giełdy światło dzienne ujrzał najnowszy produkt moligami.pl, czyli kolekcja stempli na cztery Koty i pana Żuka. Zwierzaczki zaprojektowane przez moją przyjaciółkę Martę spotkały się bardzo pozytywnym obiorem i zainteresowaniem, premiera okazała się bardzo udana!. A teraz koteczki i żuk dostępne są w moligami.pl.
Natomiast niedziela upłynęła pod znakiem warsztatów. Pracowaliśmy w dwóch grupach nad letnią kompozycją papierową w technice origami, tzw. oribaną. Mimo męczącego upału z zapałem składaliśmy kwiaty powoju, masę listków oraz bardzo wdzięczną i dekoracyjną, modułową różę, a wszystko umieściliśmy w papierowym pojemniczku w formie półokrągłej wazy wg projektu Katrin Schumakov z oriland.com, której dziękuję serdecznie za zgodę na wykorzystanie tego modelu na warsztatach! Przypomnę, ze cały dochód z warsztatów zostaje przekazany na konto Ambasady Japońskiej na cel związany z odbudową zniszczeń po marcowym tsunami w Japonii.
Te dwa dni były bardzo intensywne, ale już teraz nie mogę się doczekać kolejnej okazji do spotkania się z niesamowitymi Wrocławiankami!!! Mam więc nadzieję, ze do rychłego zobaczenia!!!
Zazdroszczę atmosfery - wygląda, że było cudnie!
OdpowiedzUsuńno mi chyba bliżej na zimowy zlot znowu będzie :)
OdpowiedzUsuńach tego zakładania kimona odżałować nie mogę .
pozdrowionka
:) Super, że Ci się podobało.
OdpowiedzUsuńNa następny zlot zapraszamy więcej osób. Ściągajcie wszystkich swoich znajomych i pędźcie do Wrocławia :)
Pięknie Ci w kimonie :)))
OdpowiedzUsuńWidzę, że wspaniale się bawiłyście.
No właśnie, dlaczego nie mamy razem zdjęcia? :D Bo aparat spędził trzy dni w torebce... he... he... Molluś, cieszę się strasznie, że mogłam Cię poznać. Żałuję, że nie mogłam zostać i popatrzeć, jak zakładasz kimono, no ale może kiedyś następnym razem :) Buziaki
OdpowiedzUsuńMolla, ja też mam nadzieję, że już niedługo się spotkamy ponownie :) Było mi bardzo miło Ciebie poznać :) Pozdrawiam Cię serdecznie i męża oczywiście też :P
OdpowiedzUsuńKimono widziałam z bliska i jest zarąbiste:D
OdpowiedzUsuńTak, zakładanie kimona to prawdziwa sztuka i Ty tę sztukę opanowałaś do perfekcji. Podziwiałam, jak sprawnie Ci szło, mimo zmęczenia po całym dniu pokazów i upału. W niedzielę miałam przyjemność wziąć udział w warsztacie Oribana. Chciałam Ci ślicznie podziękować, że tyle mnie nauczyłaś w ciągu tylko dwóch godzin. Dzisiaj na swoim blogu zamieściłam to co zrobiłam pod Twoim kierunkiem.
OdpowiedzUsuńA i jeszcze jedno - papiery japońskie są niesamowite. Zakochałam się w nich.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Wam bardzo!!!
OdpowiedzUsuńdzięki takim spotkaniom, wirtualny świat przestaje być anonimowy i okazuje się że człowiek ma tam mnóstwo przyjaciół, to dla mnie tak dużo znaczy.
Melduję, że oribanę pilnie poskładałam i jeśli masz ochotę, to możesz ją zobaczyć u mnie na blogu: www.swedzamniepalce.blogspot.com
OdpowiedzUsuńChyba zaraziłaś mnie składaniem, bo kupiłam sobie książkę z modelami kwiatów i w najbliższym czasie jeszcze jakaś oribana powstanie u mnie. Nawet miejsce na kompozycje już w domu znalazłam :)
Pozdrawiam i mam nadzieję na jeszcze jakieś spotkanie z Tobą :)
Bardzo się cieszę!!!
OdpowiedzUsuńMolla, a czy widziałaś co z Twoimi papierami wyczynia Dawid-Tengel?... ;)
OdpowiedzUsuńhttp://tengel27.blogspot.com/
Pozdrawiam cieplutko! :)
ładnerzeczy.pl Gratuluję pomysłu - rewelacyjne połączenie techniki pergaminowej z japońskimi papierami, muszę też spóbować, dziękuję za inspirację :-) Wakacyjne pozdrowienia dla Molli!
OdpowiedzUsuń