Czuję, że tego mi trzeba było, spokojnej metodycznej pracy w cichym kącie mojej nowej rękodzielniczej przestrzeni, którą pomógł mi przygotować mój kochany mąż. Takie zamówienie na XIX wersję kurtyzany wg Kaigetsudo nie jest złe, jednak do szcześcia potrzeba mi nowych wyzwań i pomysłów, nowych kolorów i nowych papierów na nowe szaty dla moich dam. A papier jeszcze w kraju wschodzącego słońca....
Czekam wciąż na złożone w Japonii zamówienia. Najnowsze zlecenia na kurtyzany uratowały mnie przed zanikiem wiary że cokolwiek może się mi udać. Obserwując początki moligami. pl można zwątpić, ale po mału jestem już na półmetku spraw z tym związanych. Cieszą pytania, kiedy będzie można już coś kupić. To będzie huczny "wieczorek z czwartku na wtorek", kiedy wszystko uda się w końcu odpalić. Tę imprezę sponsoruje literka UE, więc nie dziwcie się, wszystko idzie w najlepszym porządku, czyli 2 miesiące do tyłu....:)
Nic nie napiszę:* Wgapiam się w Twoją pracę i widzę arcydzieło :O
OdpowiedzUsuńMolla serce Ty moje , a ja myślałam ,że pod ziemię się zapadłaś...a Ty po- cichutku, po-malutku, po-_troszeczku , w zakamarku znowu mistrzowskie okazy szykujesz!!!
OdpowiedzUsuńPo- kazuj i już!
Cudności.
jej strój żyje własnym poetyckim życiem.
OdpowiedzUsuńrzeczywiście nie można przestać patrzeć.
głęboki oddech, pamiętaj.
wykwintna restauracja dla koneserów... :)
Jestem PORUSZONA. Do granic... Jakże plastyczny potrafi być papier... CUDO.
OdpowiedzUsuńNo i cieszę się, że jednak... do przodu.
Pozdrawiam ciepło...
molla trzeba wierzyć!!! kochana głowa do góry :D a twoje prace są na prawdę wyjątkowe. mimo, że kompletnie się na tym nie znam
OdpowiedzUsuńJaponka jest przepiękna. Nie poddawaj się, cudowne rzeczy robisz, i ze sklepikiem też się rozkręci!
OdpowiedzUsuńo, kurczę, piękne! ale ile czasu Ci to zabrało?
OdpowiedzUsuńi czemu się nie chwalisz, że dostałaś Oscara?
(tak, tak, ja mam ludzi wszędzie- nawet w Łodzi:)
:)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
oj, skromność mi nie pozwoliła:)
Twoja praca zrobiła na mnie przeogromne wrażenie... jest niesamowita... brak mi słów i jak moje poprzedniczki nie mogę przestać się w nią wpatrywać... niesamowita...
OdpowiedzUsuń