Na trendymanii powstał nowy dział - "Charaktery"- przedstawiający jej artystów trochę o innej strony. Zostałam wciągnięta na listę i "zmuszona"- odsłonić nieco swoje karty :)
Przy okazji chciałam się pochwalić wyróżnieniem, które otrzymałam ostatnio-jest mi bardzo, ale to bardzo miło.
Jak pisze Bożena Wojtaszek, od której otrzymałam Liebstera-To wyróżnienie dla cichych blogerów (poniżej 300 obserwatorów), którzy po prostu robią swoje:)
Bożenę poznałam w Poznaniu na Targach Sztuki i cieszę się, że miałam okazję popodziwiać jej niezwykłe prace na żywo, a Wam polecam również zajrzeć na jej bloga Textile Cuisine i jak ja zakochać się w tej misterności! Dzięki niej zaczynam poważnie zastanawiać się jak zaprzyjaźnić się z maszyną do szycia:) Moim zadaniem jest przekazać Liebstera dalej, do osób które cenię nad wyraz. Przekazuję wiec wyróżnienie do:
As Bozena Wojtaszek is writing, from whom I received Liebster-this award for the silent bloggers (less than 300 observers) who simply do their job:) I met Bozena in Poznan Art Fair and I am glad that I had the opportunity to admire her amazing works live. I recommend you also check out her blog Textile Cuisine and fall in love with the delicacy, as me! Thanks to her I start to seriously wonder how to make friends with a sewing machine:) My job is to pass the Liebster award on to those guys which I treasure beyond words. So I give honors to:
2:16- za olśnienia i refleksje, jakich dostaczają jej kolaże
For the revelations and reflections her collages give me
Mrouh - za niesamowitą radość jaka bije z jej kartek
For such hudge dose of joy deriving from her scrapbook works
Tymonsyl - za bycie sobie wierną i inspirującą
For being steadfast and inspitational
Nejiribana -za niezwykły talent oraz pasję ukazującą piękno japońskiej sztuki haftu.
For amazing skills and passion showing the beauty of japanese embroidery.
Zaczerwieniłam się, jak nie wiem:) Takie wyróżnienie od Ciebie to jak medal, z którego naprawdę można być dumnym. Baaardzo dziękuję i obiecuję nieustająco robić swoje:-)
OdpowiedzUsuńA warzywne makatki z Textile Cuisine uwieeeelbiam i podziwiam tak samo, jak Twoje gejsze... aż strach się bać, co będzie, jak spełnisz pogróżki o oswojeniu maszyny!
:-)
Molli, GRATULUJĘ!!! :*
OdpowiedzUsuńGratuluje wyroznienia!
OdpowiedzUsuńJa chcialabym Ci przekazac Stylish Blogger Award, (szczegoly na moim blogu)! Pozdrawiam! :)
Aga
o, to i ja się zarumieniam...
OdpowiedzUsuńdziękuję.
Oczywiście, że wyciągać maszynę! :)
OdpowiedzUsuńDzięki za ciepłe słowa!
dziękuję! nie wiesz jak ważne są dla mnie powody, dla których mnie wyróżniłaś...
OdpowiedzUsuńz maszyną to i ja chciałabym się zaprzyjaźnić, ale jakoś nam nie po drodze;-)