...jedwabiu, cichy i niepozorny, zdarza mi się jednak go wychwycić, gdy zakładam kimono, a zwłaszcza gdy wiążę pas obi, przywodzi mi on na myśl elegancję i szyk dawnych piękności spowitych w nonszalanckie warstwy kimon, tak jak na obrazach Uemury Shoen, na podstawie której stworzyłam ten obrazek.
Ten cichy szelest bogatej materii, z jakiej szyte jest obi to dla mnie symbol przestrajania mojej zachodniej duszy, przygotowania do pewnej przemiany. Założenie kimona to nie jest dla mnie absolutnie jakaś tam przebieranka, to impuls do wyzwolenia w sobie dążenia do harmonii i jedności z otoczeniem poprzez dobór do okazji, decyzja o kolorach, wzorach i dodatkach dopełnia ten spójny wizerunek. Wizerunek ten nie zakłada podkreślenia własnej indywidualności, lecz okazanie szacunku osobom, które przyjdzie spotkać w tym stroju, zapewnienie o pięknie własnej duszy.
Harmonia, trochę zapomniane słowo...
Harmonia, trochę zapomniane słowo...
ach...
OdpowiedzUsuńładnie.
napisane i pokazane.
:)
Piękny dobór kolorów i misterne wykonanie. No i opis dający do myślenia...
OdpowiedzUsuńAleż uchwyciłaś moment na obrazku, jestem pełna podziwu i szacunku dla Twojej pracy:)
OdpowiedzUsuńPiękne i misterne. Szczerze podziwiam!
OdpowiedzUsuń